Należytym byłoby przedstawić postać Michała Macku. Mianowicie urodził się w 1963 i w wieku 15 lat zainteresował się fotografią. Jest absolwentem Politechniki oraz Instytutu Fotografii Artystycznej. Macku w 1989 wynalazł nową technikę, którą ochrzcił nazwą „gellage”. Jest to nic innego jak synteza żelatyny oraz kolażu. Najprościej ujmując jest to nakładanie naświetlonej fotograficznej żelatyny na papier. Rezultatem takiego działania jest nietypowy obraz o drobnoziarnistej strukturze. A przecież w sztuce liczy się przede wszystkim nowe i zaskakujące rozwiązania.
W związku z gellage, Fotografi stworzył film, w którym posłużył się autorską techniką. Jest to film animowany i jest alegorią ludzkiego życia. Oprócz tego autor jest zafascynowany ludzkim ciałem. Uważa, że to właśnie ciało jest wyrazem fascynującego wnętrza człowieka, a zwiedzając swoją przestrzeń duchową bada cały świat
O swojej działalności artystycznej mówi:
Interesują mnie kwestie etycznej i wewnętrznej wolności. Robię to, co czuję i dopiero później zaczynam rozmyślać nad rezultatem. Często bywam zaskoczony nowymi powiązaniami, które w tych rezultatach odnajduje. Oczywiście każdą pracę rozpoczynam z określoną intencją, ale ostateczny rezultat jest często bardzo odmienny. Zawsze poszukiwałem nowych sposobów ekspresji. Krok po kroku odkrywam niemalże bezgraniczne możliwości wykorzystania żelatyny fotograficznej. Każda fotografia, jest dla mnie w specyficzny sposób powiązana z konkretną rzeczywistością. Każdy obraz to uchwycony ułamek czasu. Technika, którą się posługuje pozwala mi „wyciąć” fragment czasu, oswobodzając z niego kształt – ludzkie ciało, które ponownie staje się zależnym od czasu.
Oto kilka fotografii wykonanych techniką gellage:
Myślę, że odpowiednim akcentem na podsumowanie artykułu będzie przytoczenie słów Andreasa Feiningera, który powiedział:
Jeśli nasze zdjęcie wywiera wrażenie, to jest ono właśnie dobre, choćby było niespodziewane w swej oryginalności.
Więcej zdjęć na stronie: michal-macku.eu
Oglądając przedstawione w poście zdjęcia łatwo się domyślić, że autor ma bzika na punkcie ludzkiego ciała. Nie mówię, ze to źle! 😉 Ciekawa technika i zdjęcia też interesujące. Na pewno odwiedzę jego prywatną stronę.